czwartek, 15 sierpnia 2013

Drugie życie Karoliny

Oj bardzo ostatnimi czasy zaniedbałam bloga. Haniebnie. Dlatego też dzisiaj wracam z hukiem, z newsem godnym brukowców perfidnie plotkarskich: Karolina S. wiedzie podwójne życie! Widzieliście ją w poprzednim wpisie i pewnie wydała wam się zwyczajną Warszawską studentką z cudownym chłopakiem, pięknym uśmiechem i pogodnym usposobieniem. Wszystko się zgadza z tym, że nie jest ona zwyczajna - jest leśną wróżką.














czwartek, 27 czerwca 2013

Emocje do pary

Jeżeli udaje mi się oddać zdjeciami stan ducha osoby fotografowanej, to jestem z siebie bardzo zadowolona, bo to właśnie jest mój cel. Od razu na usta ciśną się pytania: co ma tutaj do rzeczy stan ducha? Czy model nie jest od tego, żeby pozować i dostosowywać swoją mimikę do przekazu, jaki ma mieć zdjęcie? Niby tak, ale dla mnie to zupełnie inny rodzaj zdjęć - przekazuje idee, nie skupiając się na konkretnej jednostce. Może też nawet nie przekazywać żadnych idei, ale być klimatyczne, ładne, zachwycające, idealne w formie. Tylko że odbioracami wszystkich zdjęć nie są jedynie ludzie, którzy się na nich znają. Co pamięta laik ze zdjęcia? Co zwróci jego uwagę? Emocje. Nieważne, czy jest ucięta ręka, noga, kadr nie taki, ostrość uciekła. Ważne, że zdjęcie pokazuje emocje, bo wtedy jest wiarygodne i porywa.
Dlatego dziś mam dla was post wypełniony żywą radością. Życie dwojga zakochanych, którym dobrze ze sobą. To chyba widać?:)


 











piątek, 7 czerwca 2013

Muzyczny kąsek

Dziś dla was zdjęć kilka z koncertu grupy Eat Donuts Company.
Bardzo zdolni, żywiołowi. Nawet jeśli nie słuchacie hip hopu, dajcie chłopakom szansę :)

Facebook Eat Donuts Company

















środa, 3 kwietnia 2013

Ostatnia szansa

W tym roku śnieg mi absolutnie nie przeszkadza, nie męczy mnie, nie denerwuje. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że cieszy mnie jego obecność. Taki jak jest teraz lubie najbardziej, bo oblepia drzewa, samochody, latarnie i miasto wygląda na czyste. Każdego dnia, gdy wracałam do domu wieczorem i padał śnieg myślałam: "Ale pięknie! Jak tylko wrócę, to zrobię zdjęcie" i.... i przechodziłam tak całą zimę. Ani jednego zdjęcia śniegu nocą! Aż przyszła wiosna i dała mi jeszcze jedną szansę. Dobrze jest jak jest :)

Dziś serwuję wam dwa zdjęcia - oba pełne śniegu, oba w nocy i oba bezludne. Różnice?
Gdzie jest cieplej?
Gdzie jest bezpieczniej?
Gdzie jest ciszej?
Gdzie jest ciekawiej?


Czekam na odpowiedzi:)







niedziela, 3 marca 2013

Stworzenie Adama

Nie mogłam w sobie odmówić własnej wizji stworzenia Adama. Choć w to nie wierzę, to stworzenie człowieka ot tak, to wizja prosta i inspirujaca zarazem. Jak mógł się czuć Adam kiedy na siebie spojrzał? No na pewno się zdziwił :) W każdym razie ja bym była zaskoczona - nie ma mnie, nie ma i nagle PUF! mam ręce, nogi i mózg którym to wszystko analizuję. Z dziećmi to trochę inaczej jest, bo jak się rodzą, to mają trochę czasu na oswojenie sie ze swoim ciałem zanim się zaczną nad wszystkim zastanawiać, a Adam tak nagle zostaje stworzony w pełni rozwinięty. Musiał się zdziwić i jednocześnie zachwycić tym, że istnieje, że może chodzić, mówić, tym jak wygląda. To musi być dopiero niezłe przeżycie, że w jednej chwili tyle bodźców dociera do nieprzyzwyczajonego umysłu:) Zakładam, że musiał być idealny jeszcze wtedy, ale gdybym to ja miała decydować, to dałabym mu odrobinę pychy, byłby dzięki temu bardziej wiarygodny. Pycha do niego pasuje, w końcu został stworzony, żeby panował nad wszystkim co żywe, więc kto by się nie poczuł odrobinę zbyt ważny? :)








niedziela, 24 lutego 2013

Moja silna wola...




... przestała być "silna" z powodu tego cuda powyżej (i poniżej). Czekolada i smok - połączenie idealne. Na tyle idealne, że zasłużyło na kilka zdjęć relacjonujących okrutny proceder pożerania. Mniam!
Dziękuję zatem publicznie prezentodawczyni:)


 





wtorek, 12 lutego 2013

Leśnym stworem być

No i znów nie będzie ludzi! Wolę portrety, ale tak mi się ułożyło w głowie, że znów będzie post krajobrazowy :)

"Ale pięknie" pomyślałam sobie rano. Za oknem słońce i las oblepiony śniegiem. Dobrze jest czasem mieszkać koło lasu. Ze szczególnym naciskiem na słowo "czasem", ponieważ ta lokalizacja ma też swoje minusy. Choć las jako taki nigdy ze śmieciami mi się nie kojarzył, to jednak bywając w nim dość często muszę stwierdzić, że ludzie to brudasy, szczególnie gdy wydaje im się, że nikt nie patrzy. Co za różnica sarenkom, że czasem jedna czy druga wsadzi raciczkę w opakowanie po jogurcie, albo zamiast trawki zje pyszną paczkę po czipsach, prawda? Teraz jest jednak czas szczęśliwy i dla wielkich miast i dla lasów, bo cały ten syf, ktoryśmy sobie nahodowali przykrywa śnieg.
Tak więc wstając dziś z łóżka zobaczyłam za oknem krainę fantastycznie piękną. Myślę, ze w takim lesie mogłyby mieszkać elfy:) istoty niezwykłe błąkają mi się po głowie nieprzerwanie w ostatnim czasie, gdyż kolejny już raz czytam od początku do końca cały cykl pt. "Dziedzictwo". Mówcie co chcecie, ale uwielbiam każdą część! Gdy ostatnią czynnością przed zaśnięciem jest czytanie o niesamowitych istotach, a pierwszą rzeczą, która przyciąga wzrok rano jest cudowny las, nie dziwi mnie wcale chęć bycia elfem, która się we mnie zrodziła ;)

http://www.youtube.com/watch?v=1PuIYDyOwc8
Zachęcam również do przesłuchania piosenki, którą odkryłam niedawno i która grała mi w głowie, kiedy przedzierałam się przez las.















wtorek, 22 stycznia 2013

Blisko -daleko



Ostatnio postanowiłam posprzątać moje najbliższe otoczenie i przy okazji tej właśnie czynności znalazłam całe mnóstwo pamiątek. Wtedy zrodziła się w mojej głowie całkiem filozoficzna myśl i ogólny zarys tego posta. Myśl brzmiała mniej więcej tak : nie oglądaj horyzontu, kiedy możesz się potknąć o coś, co masz pod nogami. Moja myśl mogłaby pewnie być idealną radą dla dziecka uczącego się chodzić, gdyby potraktować ją w sensie dosłownym, ale zupełnie nie o to mi chodziło :) Otóż pomyślałam, że przez zbytnie oglądanie się w przeszłość, albo wypatrywanie przyszłości, omija nas to co jest teraz, coś co mogłoby być dużo bardziej satysfakcjonujące i ważne, gdybyśmy tylko przywiązywali do tego wagę. Wciąż niezbyt oryginalne? Już gdzieś słyszeliście podobne teorie? Wiem. Przyznaję się: to właściwie nie do końca jest mój wymysł. Tylko, że nigdy wcześniej nie uświadomiłam sobie tego tak mocno, nie odniosłam do siebie. Muszę tą myśl rozwinąć w mojej głowie i skorzystać :)




Zdjęcia które wam dziś tutaj wrzucam nie są wbrew pozorom oderwane od tematu :) Trochę starych, odrobina nowego. To co blisko, to co w pół drogi i to co daleko.

O to na przykład bym się potknęła, a przecież to taki ładny grzyb:


sobota, 19 stycznia 2013

Witam serdecznie, na otwarciu nowego bloga Magdy!

Raczej niedawno i nie za górami, ale za lasami już owszem, żył sobie kot z Cheshire (dla mniej uswiadomionych bajkowo: to ten niebieski/fioletowy, mówiący kot z "Alicji w krainie czarów"). Człowiek myśli, że przygarnął najzwyczajniejszego, uczciwego, choć dość leniwego "mruczka", a niespodziewanie okazuje się, ze kot jest niebieski i mówi całkiem dużo. Cóż... bywa i tak :)




Kot z pewnością jest czarodziejski, skoro udało mu się tak szybko zagościć w naszych sercach i nawet nie będę próbowała tego podważyć.
Nowego bloga, jak również nowy rok zaczynam postem o kocie, gdyż mieszkanie z tym stworzeniem pod jednym dachem, jest dla mnie doświadczeniem całkiem nowym. Znajduję w sobie nieodkryte dotąd pokłady cierpliwości i jawne, choć teraz szczególnie wyraźne skłonności do opiekowania się innymi istotami żywymi i mniej żywymi:)







Pan Eckhart Tolle napisał: "Zapomnieliśmy już to, co nadal wiedzą kamienie, rośliny i zwierzęta. Zapomnieliśmy, jak być - być spokojnym, być sobą, być tam, gdzie jest życie: tu i teraz". Wynika stąd wniosek, że koty choć mniej rozwinięte cywilizacyjne (a może właśnie dlatego), mogą nas wiele nauczyć :) Koty są przede wszystkim dużo bliżej natury niż ludzie, dzięki czemu dobrze znają swoje potrzeby i ograniczenia każdego dnia. Dużo śpią, bo tyle właśnie snu potrzebują. A Ty - studencie, człowieku pracujący, czy nawet uczniu podstawówki, kiedy ostatni raz się wyspałeś? Wstałeś bez budzika, za to wesoły i wypoczęty?