Sylwester pod Narodowym. Wszyscy słyszeli, 100 tysięcy podobno było. Fajerwerki ładne, w rzeczy samej. Wyśmieję tego, kto mi następnym razem powie, że stolica jest niebezpieczna, a panowie w dresach mordują. Nic takiego nie zaobserwowałam, za to spotkałam mnóstwo miłych ludzi. A może to właśnie była ta jedna jedyna noc, kiedy warszawiacy są mili?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz